- Porozmawiasz ze mną czy aż tak Cię krępuje, że nie dasz rady wydusić słowa? - Zaproponował, łapiąc za moją dłoń. Przeszły mnie ciarki. - O czym? - Byłam mocno skupiona na opatrywaniu rany na jego łuku brwiowym. - O tym, że na mnie lecisz, złotko - Odparł, zbliżając się do mnie. Ej, Houston, mamy problem. - Nie bardzo
Po czym poznać, że chłopakowami na mnie zależy? Lubię patrzeć się w jego oczy, śni mi się po nocach, chcę z nim pisać, lubię z nim gadać, mamy parę wspólnych tematów, poodba mi się jego zachowanie itp. Jak do niego nie pisałam to odezwał się, jak napisze mu tylko cześć i nic węcej to zagaduje, wysyłamy buźki typu :) lub
Jeśli ci na nim zależy, postaraj się dać mu więcej swobody, bardziej zaufaj - wtedy zobaczysz, na co go tak naprawdę stać. You got: Jesteś osobą odpowiedzialną i zaradną - są to niewątpliwie cechy, za które twój mężczyzna powinien cenić cię szczególnie.
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd Nợ Xấu. Home Miłość i RelacjePrzyjaciele i Znajomi zapytał(a) o 19:59 Czy to znaczy że mi na nim zależy? Pisze z takim chłopakiem, on jest o rok ode mnie młodszy i już nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.. Jak go nie ma na gg to jest mi smutno, uwielbiam z nim rozmawiać i pisać, bardzo go lubie. Często sobie żartujemy i wgl.. Czy to znaczy że mi na nim zależy? Odpowiedzi Z tego co tutaj piszesz, wygląda, że tak. Pewnie się zauroczyłaś. nom to prawda ta u góry ma kiedyś też tak miałam i napisałam w gg kogo kocha z klasy i on powiedział że mnie i byliśmy parą może też tak bęziesz to przystojniak to powodzenia!;) Oluśś97 odpowiedział(a) o 20:27: Dzięki :D blocked odpowiedział(a) o 23:09 tak coś w tym stylu,ale nadziei sobie nie rób to nie na długą metę Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
JulkaNowicjusz Liczba postów: 4 Liczba wątków: 1 Dołączył: Lis 2017 Reputacja: 0 Hej Piszę tutaj bo chciałabym poznać męski punkt widzenia, a już sama nie wiem co o tym myśleć. Spotykam się z pewnym facetem już od dłuższego czasu- 2 lata. Na początku był to tylko seks, co mnie też pasowało bo nie chciałam się z nikim wiązać, tak po prostu. Niestety jest on żonaty, co wcześniej mi nie przeszkadzało. Jednak były takie okresy czasu kiedy on stawał się bardziej czuły i ja zresztą podobnie, coś się wtedy zmieniło. On nazywał mnie bardziej czule pisał do mnie na dzień dobry na dobranoc. I we mnie wtedy też zaczynało się jakieś uczucie. Jednak po kilku tygodniach się z tego wycofywał i znów się dystanował. Kiedys sam zaczął temat dlaczego tak się dzieje i powiedział, ze zaczął coś czuc i się we mnie "podkoochiwać" ,ale musiał to w sobie stłumić... Więc ok, ja nie naciskałam i zaczęłam przyjmować do wiadomości ,że to tylko seks- co też mi w jakiś sposob pasowało bo sprawiał mi dużo przyjemności więc nie czułam sie wykorzystywana w jakiś sposób. Mam też powodzenie u innych facetów, w tym roku dostałam propozycje kilku randek, ale jakoś oni mnie nie kręcili tak jak on- sama nie wiem co takiego w sobie ma. I tak to trwało ,aż do momentu kiedy musiał wyjechać za granicę na kilka miesięcy. Przez ten czas , co dziwne nasz kontakt się wzmocnił. Odzywał się do mnie kilka razy dziennie, pisał bardzo czułe słowa ( może nie, ze mnie kocha, ale inne też bardzo czułe, choć i " kocham" z jego strony kiedyś padło- ja wtedy napisałam mu, ze może nie powinnysmy się tak bardzo zangazować i wtedy znów się wycofał). Mnie też zaczęło na nim bardziej zależeć, szczególnie, ze za nim tęsknilam. Niedawno wrocił i od tego momentu znów się coś popsuło. Nie wiem czy to wpływ żony, czy czegoś innego, ale pewnie tak. Zaczęło się od tego, ze napisałam do niego tego wieczora co wrócił. Odpisał na niego dopiero za ponad dobę tłumacząc sie ,że miał zakręcony dzień. Ale ok, nie robiłam mu żadnych wyrzutów, ale uznałam ,ze wobec tego ja też będę trochę chłodniejsza. W dzień spotkania się odezwał i się zobaczyliśmy. Na spotkaniu było dobrze, był seks i atmosfera byla pozytywna, choć może nie jakaś bardzo , bardzo czuła, jak to czasem bywało. Po tym spotkaniu cały weekend się nie odzywał. Ja też nie, choc mielismy sie spotkac w poniedziałek. W końcu w poniedzialek do niego napisałam czy wie już o której godzinie u mnie będzie. On to potwierdził i pozniej popoludniu jeszcze sam się przypominał co do tego spotkania. Spotkanie bylo znow mile , seks , dlugie rozmowy, przytulanie. Powiedział, ze nastepnego dnia mi wysle jakieś pliki z pracy zebym mu w tym pomogla i ze niedlugo jak tylko bedzie mozliwosc znow sie spotkamy. I wczoraj znow sie nie odzywał, nie wyslal tez tych plikow. Ja tez milczę. Jak to wygląda z waszej perspektywy? Wiem, ze zadawanie sie z żonatym nie jest zbyt " chwalebne", aczkolwiek on ma cos takiego czego inni nie maja, pomimo,z e wpodobam sie wielu facetom jakos nie potrafie z niego zrezygnowac... Choc jesli sie rozstaniemy to też nie będzie dla mnie koniec świata i wtedy sie z tym pogodzę. Ale jednak zależy mi na nim. A wg was jak to wygląda? Pozdrawiam Julka Julka napisał(a):[post]3204[/post] sama nie wiem co takiego w sobie po prostu niedostępny. To zawsze działa. Julka napisał(a):[post]3204[/post] Zaczęło się od tego, ze napisałam do niego tego wieczora co wrócił. Odpisał na niego dopiero za ponad dobę tłumacząc sie ,że miał zakręcony dzień. Ale ok, nie robiłam mu żadnych wyrzutów, ale uznałam ,ze wobec tego ja też będę trochę zgrozo, jeżeli będę mieć mało czasu i odpiszę na sms-a następnego dnia. Kobieta od razu mi w nagrodę zafunduje chłodnik...Julka napisał(a):[post]3204[/post] Ale jednak zależy mi na to emocje, siła napędowa dla kobiet. Oksytocyna (Hormon miłości produkowany podczas zbliżeń) robi swoje, dlatego zaczynasz żywić do niego jakieś uczucia. Nie czytałaś o innych tego typu przygodach, jak twoja? Prędzej czy później, któraś ze stron zaczyna się coraz to bardziej angażować albo wycofywać. Ty jesteś jego opcją na lepszy seks, niż ma z żoną. Ale on od niej nie odejdzie, bo fundament rodziny również jest ważny, szczególnie, jeżeli facet ma dzieci. Rozumiem, jakby facet nagle nie chciał się z Tobą spotykać, czy uprawiać seksu i to przez dłuższy czas. Ale myślę, że za bardzo się przejmujesz jakimiś pojedynczymi wychyleniami od waszej "normy" i zaczynasz niepotrzebnie wariować. Według mnie wszystko jest w porządku, jeżeli tak można napisać w tej sytuacji. "Nie możesz pozostawić wszystkiego losowi. On ma wiele do zrobienia. Czasami musisz mu pomóc. " - Leonardo da Vinci JulkaNowicjusz Liczba postów: 4 Liczba wątków: 1 Dołączył: Lis 2017 Reputacja: 0 Dzięki za odpowiedź Może masz rację i za bardzo się przejmuję i to analizuję, ale zastanawia mnie też ta huśtwka jego zachowania w naszej znajomości. Było już tak kilka razy, że zaczął zachowywać się jakby mu zaczęło na mnie zależeć. Często się kontaktował , pisał, był o wiele bardziej czuły i tak przez kilka tygodni czy nawet 2, 3 miesiące. A później znowu nagły dystans. Nie bardzo tego że on mówił prawdę, tłumacząc mi, że kilka razy zaczął się we mnie podkochiwać, ale musiał to w sobie stłumić? Wtedy kiedy zaczął mi okazywać dużo uczuć to nie było w żaden sposób wymuszone przeze mnie. A i co może mieć znaczenie często stawal się bardziej czuły jak np. wyjechał na kilka tygodni z domu, albo za granice na kilka miesięcy. Jak wraca do domu to sie to psuje, więc może na logikę ma wtedy jakieś wyrzuty sumienia? Sama już nie wiem... Mogłabym się oczywiście zapytać go o to wprost, ale nie chcę z siebie robić desperatki skoro on się dystansuje to ja też nie chcę mu nadskakiwać jakoś specjalnie AngelSueWarchoł Liczba postów: 334 Liczba wątków: 10 Dołączył: Sie 2016 Reputacja: 6 Julka skoro zadajesz pytanie to jasne jest, że jemu nie zależy. Poza tym skoro zdradza żonę, skąd wiesz czy nie ma kilku kochanek? "...Questions of science, Science and progress Do not speak as loud as my heart " JulkaNowicjusz Liczba postów: 4 Liczba wątków: 1 Dołączył: Lis 2017 Reputacja: 0 Czy ma jeszcze inne kochanki to watpie bo mogłoby mu na to zwyczajnie nie wystarczyć czasu ale byc moze sie mylę...czasem mam wrażenie ze mu bardzo zalezy a czasem mam co do tego watpliwosci choc wiem ze on i tak od żony nie odejdzie i nawet niespecjalnie na to licze ale chcialabym zebym mu na mnie zalezalo AngelSue napisał(a):[post]3210[/post] Poza tym skoro zdradza żonę, skąd wiesz czy nie ma kilku kochanek? Myślisz, że aż takie z nas świnie, że możemy mieć kilka kochanek jednocześnie? A tfu! Julka napisał(a):[post]3211[/post] chcialabym zebym mu na mnie zalezaloI co Ci z tego przyjdzie, Julio? Jak to ma się objawiać i rozwinąć w czasie? "Nie możesz pozostawić wszystkiego losowi. On ma wiele do zrobienia. Czasami musisz mu pomóc. " - Leonardo da Vinci AngelSueWarchoł Liczba postów: 334 Liczba wątków: 10 Dołączył: Sie 2016 Reputacja: 6 Julka napisał(a):[post]3211[/post] ale chcialabym zebym mu na mnie zalezalo Zależało na kobiecie, która nie ma nic przeciwko seksu bez zobowiązań? Obudź się. Sama się na to zgodziłaś, teraz ponosisz konsekwencje. Nie buduje się swojego szczęścia na cudzym nieszczęściu. Im szybciej to zakończysz, tym lepiej dla Ciebie. Przestań się napisał(a):[post]3212[/post] Myślisz, że aż takie z nas świnie Tak. Leorth napisał(a):[post]3212[/post] że możemy mieć kilka kochanek jednocześnie? A tfu! Po czasie kochanka się nudzi i chce się więcej, a jak facet ma możliwości, to czemu miałby nie skorzystać?, dzisiaj kobiety same się pchają do łóżka, mało przykładów na forum? Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono. BTW Trzeba oczekiwać najlepszego, ale przygotować się na najgorsze. "...Questions of science, Science and progress Do not speak as loud as my heart " JulkaNowicjusz Liczba postów: 4 Liczba wątków: 1 Dołączył: Lis 2017 Reputacja: 0 Ja wiem , że w czasie się to nie rozwinie , w sumie to będąc z nim żyje chwila i to mi odpowiada więc nie planuje z nim jakiegoś np. slubu . A co do tego jak tym chciała żeby to okazywał to tak jak pisałam- on ma takie okresy kiedy się bardziej angażuje i takie kiedy mniej, a wolałabym żeby się ode mnie nie oddalal, choc oczywiście jak on się dystansuje to ja też mu się nie narzucam. Mimo wszystko coś mnie przy nim trzyma, zależy mi na nim sama nie wiem dlaczego, może faktycznie przez jego niedostępność, a może bardzo mnie pociąga i ma wiele cech które mi się u faceta podobają, nie są to racjonalne powody dlaczego mi na nim zależy żebym np. miała planować z nim przyszłość tylko bardziej uczuciowe. Choć kiedyś mam zamiar tozakończyć i poszukać sobie kogoś na powaznie bo też wątpię żeby odszedl od żony kiedykolwiek... Czytając/słysząc takie historie, zastanawia mnie, dlaczego niektóre kobiety tak siebie nie szanują. Dajesz facetowi, co chce - dobry seks, atencję, ciepło, jesteś na zawołanie - pewnie czegoś z tego brakuje mu w domu. Dostanie, co chce i wraca do żony. I tak 2 lata. Serio? Wystarczająco dużo czasu, by wiedzieć, choć może nie przyznajesz się do tego, że jesteś brzydko mówiąc (pisząc) workiem na spermę. Takim miłym, fajnym, zawsze chętnym i gotowym. Nie szkoda życia, czasu, emocji na taką relację? Można później patrzeć sobie w twarz? Niestety na niektóre kobiety zajęty/żonaty mężczyzna działa, jak magnes. "Czasem sobie myślę, że Darwin jednak się mylił i w rzeczywistości człowiek pochodzi od owadów, bo w ośmiu przypadkach na dziesięć człekokształtne to zwykłe mendy gotowe na wszystko za byle gówno." niebieskiemalibuSzkodnik Liczba postów: 121 Liczba wątków: 4 Dołączył: Sie 2019 Reputacja: 10 Lokalizacja: Kraków (04-08-2019, 12:49 PM)Harbinger napisał(a): Czytając/słysząc takie historie, zastanawia mnie, dlaczego niektóre kobiety tak siebie nie szanują. Dajesz facetowi, co chce - dobry seks, atencję, ciepło, jesteś na zawołanie - pewnie czegoś z tego brakuje mu w domu. Dostanie, co chce i wraca do żony. I tak 2 lata. Serio? Wystarczająco dużo czasu, by wiedzieć, choć może nie przyznajesz się do tego, że jesteś brzydko mówiąc (pisząc) workiem na spermę. Takim miłym, fajnym, zawsze chętnym i gotowym. Nie szkoda życia, czasu, emocji na taką relację? Można później patrzeć sobie w twarz? Niestety na niektóre kobiety zajęty/żonaty mężczyzna działa, jak magnes. To chyba zależy, jak ona na to patrzy. Jeżeli niczego nie oczekuje - to w sumie dlaczego twierdzić, że się nie szanuje. Jeśli dla kobiety to sport, to czemu nie. Dla mnie to nie byłoby fajne, ale może ludzie mają inne podejście i inne potrzeby. Jako gówniara (1. rok studiów) pisałam z facetami na portalach randkowych (bez zamiaru spotkania, frajerzy ) celem dowartościowania i potrenowania kobiecości. W sumie nawet zdjęcia nie miałam. Żonaci też pisali. W sumie nie mam wyrzutów sumienia. Choć pisanina to co innego niż seks. Ja w ogóle nie umawiałabym się z żonatym, ale ze względu na siebie. Gdyby chciał zostawić żonę i by zostawił, to wtedy moglibyśmy o czymś mówić. No i ja sama mam faceta "po przebiegu", ale ja w tym nie uczestniczyłam. ALE! Nie wiem, jak bym się zachowała te 5 lat temu, gdyby się okazało, że mój obecny jest żonaty. Zwyczajnie nie wiem. Ciągnęłam do niego jak muszka owocówka do banana, a nie znałam jego stanu cywilnego.
czy mi na nim zależy test